wtorek, 22 marca 2016

Do tanga trzeba dwojga. Jak się tworzy bloga z drugą osobą?

http://olcik.pinger.pl/m/5840387

Jest wiele blogów o książkach. Dużo, a nawet więcej. Lecz chyba nasz jest jednym z nielicznych, które prowadzą dwie osoby, a nie jedna. Nasuwa się więc pytanie: JAK SIĘ TWORZY BLOGA Z DRUGĄ OSOBĄ? 

Otóż już odpowiadam... Jest napewno inaczej, niż samemu. Wszystko staramy się uzgadniać razem, nie działamy na własną rękę. Wymieniamy się opiniami nie tylko na temat rzeczy związanych bezpośrednio z OTĄ, ale też rozmawiamy o pozycjach, które przeczytałyśmy, innych blogach i postach itd. Nie jesteśmy tylko współautorkami bloga. Jesteśmy także przyjaciółkami. Współpracujemy ze sobą zarówno na płaszczyźnie bloga, jak i życia codziennego. Jeśli chcielibyście kiedyś zacząć z kimś pisać, to wybierajcie osoby, którym ufacie. Jest to bardzo ważne.

Zaletą tworzenia z kimś jest to, że możemy na tą osobę liczyć np. gdy nie miałam jeszcze laptopa to kochana Gacia pisała moje posty ze swojego komputera. Pewnie to czytasz, także pragnę Ci publicznie podziękować <3. Zawsze się wspieramy. Jedna drugiej stara się pomóc jak może. Nie tylko sobie wzajemnie pomagamy, ale też nie psujemy swojej pracy. Mamy dostęp do wszystkich swoich postów. Możemy je edytować, kasować... Jednak mamy do siebie zaufanie. Wiem, że Agata nie usunie mojego posta, bo na przykład jest popularniejszy niż jej. I na odwrót.

Nie pamiętam w sumie żadnej naszej kłótni na temat bloga. Mówimy do siebie, ale również słuchamy.  Zawsze wszystko uzgadniamy na spokojnie, staramy się iść na kompromisy. Mimo, że mamy dwa inne temperamenty, żyjemy w zgodzie. Co uwierzcie mi jest trudne i powinniście podziwiać tę dziewczynę, bo jestem osobą kłótliwą, upartą, szczerą do bólu... 

30 MINUT PÓŹNIEJ...

Blog jest dobrym ćwiczeniem systematyczności. Staramy się dodawać posty regularnie. Chcemy, żeby były to poniedziałki. Jednak mimo naszych szczerych chęci, bo pisanie sprawia nam przyjemność, nie udaje się to. Staramy się nad tym pracować. Przepraszamy, ale to nie jest do końca nasza wina. Jesteśmy w trzeciej klasie gimnazjum. Dziś jest 22.03.2016. Za niecały miesiąc mamy egzaminy. W szkole nie dają nam praktycznie wytchnienia. Ci co mają to już za sobą wiedzą o co chodzi, a ci którzy są w pierwszej, drugiej klasie... CIESZCIE SIĘ PÓKI MOŻECIE :D! Czasami robię za przypominajkę Gaci i vice versa. "Dziś jest poniedziałek blogów.", "Wstawiłaś już post?", "Pamiętaj, żeby wstawić link na grupę.".... I tak non stop :).

Często dostaję pytania o naszą rzekomą rywalizację. Jest ona, a może nie? Odpowiadam: zależy. Oczywiście, każda z nas stara się dawać z siebie wszystko, pisać jak najlepiej. I to jest normalne. Nie myślimy jednak w sposób "Teraz zrobię świetny post i pokażę jej, kto tu jest najlepszy.". Są rzeczy, które wychodzą nam lepiej i gorzej. Ja na przykład specjalizuję się w zanudzaniu was na śmierć przy takich właśnie postach :P. Jedyną "rywalizacją" jest sprawdzanie ilości wyświetleń, komentarzy i czyj post jest w "Popularne posty.". Tyle, że to też nie jest złośliwe. Wszystko przybiera kształt przyjacielskiego droczenia się. Gdybyśmy starały się ze sobą rywalizować i udowadniać, która jest lepsza... Nie istniałaby OTA CZYTA. Pragnę przy okazji podkreślić, że rywalizacja nie jest zła. Dzięki niej staramy się być lepsi. Jednak wszystko trzeba robić w granicach zdrowego rozsądku. Rozpisałam się :D

Mam nadzieję, że nie zasnęliście czytając to. Pozdrawiam cieplutko tych, którzy czytali od początku do końca :). Poznaliście naszą pracę nad blogiem "od kuchni". Jeśli chcielibyście się czegoś jeszcze dowiedzieć lub macie ochotę na post o konkretnym temacie piszcie w komentarzach lub na otaczytablog@gmail.com

Banan :)
Zdjęcie zrobione 22 października 2014 roku. Z przodu Banan, z tyłu Gacia. Wygłupy na korytarzu :)

4 komentarze:

  1. Nie mówię tego ze złośliwości, ale pamiętajcie na teście z polskiego: tą dziewczyną, tę dziewczynę :)
    Ja od miesiąca również prowadzę bloga z drugą osobą, bowiem dołączył do mnie chłopak. Myślę, że to ciekawe urozmaicenie – takie "dwa spojrzenia". Znam też blogi prowadzone przez więcej jak dwie osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zauważenie ;). Błędy się zdarzają, ten już poprawiony. Co dwie głowy to nie jedna :P

      Usuń
  2. Prowadzenie bloga z kimś jest trudne, sama próbowałam, niestety nie wypaliło. Ale to na prawdę coś ciekawego i wartego spróbowania. Nie poddawajcie się! ♥

    Ps. Zostałyście nominowana do Liebster Blog Awards. Serdecznie zapraszam i z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi! http://a-moze-tak-ksiazka.blogspot.com/2016/03/009-liebster-blog-awards-2.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że zrobiłyście taki post. Sama prowadzę bloga z drugą osobą i choć bywają mniejsze lub większe zgrzyty, to i tak przeważają te pozytywne aspekty. Zawsze się wspieramy, możemy się "zastąpić", jedna osoba jest lepsza w tym, druga w tamtym i w ogóle jakoś tak raźniej jest, jak nie trzeba ogarniać wszystkiego samemu :) Pozdrawiam gorąco ;**

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń