niedziela, 3 kwietnia 2016

"Chciałem go zamienić w prosiaka, ale chyba jest już taką świnią, że bardziej się nie dało."


Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: J.K. Rowling
Wydawca: Media Rodzina
Data wydania polskiego: kwiecień 2000
Stron: 324
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Philosopher’s Stone
Ocena: 10/10



 
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" każdy zna tę pozycję, więc daruję sobie ostrzeżenie o spoilerach.
Nasz blog bierze udział w wyzwaniu.. tak jakby ;p, które nazywa się "Kącik Czytelniczy", a więcej o nim znajdziecie tu, w skrócie: na każdą pozycję mamy 2 tygodnie, po upływie tego czasu udostępniamy posta z recenzją książki, która aktualnie jest wyzwaniem. A na pierwszy ogień poszła seria o przygodach Harryego Pottera, mam nadzieję, że uda nam się to skończyć przed premierą ósmej części!
Niestety Gacia, (która wstyd się przyznać jeszcze 6 lat temu nienawidziła czytania) najpierw nauczyła się na pamięć filmu, a dopiero teraz (zaznaczę, że film pokochałam jak miałam chyba 7 lat) pokochała książkę. Co śmieszniejsze drugą część czytałam jakieś 4 lata temu i od tamtej pory chce nadrobić resztę części ;p.
Ale powiem wam, że to wszystko to nic. Czytając tę pozycję i tak byłam po prostu zaczarowana, mimo iż wiedziałam w każdym momencie co się stanie to siedziałam w napięciu, oczekując na finał.
Jeszcze bardziej pokochałam  Freda i George'a  <3 (i znowu jestem załamana, bo przez film wiem jak skończą ;c)
Nie będę streszczała fabuły, bo jestem pewna, że wszyscy bardzo dobrze ją znacie, tylko przejdę do oceny.
Niestety, mimo iż napisałam, że bardzo dobrze mi się książkę czytało, be względu na film to wiem, że gdybym go nie oglądała, byłoby jeszcze lepiej, ale nie mogę za moją głupotę ujmować książce. W tej pozycji nie ma się do czego przyczepić, książka jest głównie dla dzieci, ale starszy czytelnik na pewno też poczuje tą magię, która bije z książki. Książka nie jest dla wszystkich, bo jeśli ktoś nie lubi fantastyki, to wiadomo, że nie będzie nią zachwycony, a wręcz przeciwnie nie będzie się mógł w nią wczuć (dlatego też Banan nie zajmie się Harrym, tylko ja ;pp), ale dla mnie jest to pozycja wręcz idealna, stąd tak wysoka nota, która jak zauważyłam ostatnio dość często się u mnie pojawia, i bardzo się z tego też cieszę!
~Gacia~
PS. W tytule postu mój ulubiony chyba cytat koocham Hagrida!!!!

1 komentarz:

  1. hmm, jakoś wciąż nie wiem, czy zabiorę się za czytanie następnej części, chyba Harry Potter to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń